poniedziałek, 23 maja 2016

Chwalcie łąki umajone…



 Chwalcie łąki umajone…
            Maj, jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. I właśnie ten miesiąc, tonący w kwiatach, wyróżniający się świeżością i soczystością bujnej zieleni, radosnym śpiewem ptaków strzegących swoich  gniazd, poświęcony jest Najświętszej Maryi Pannie. To ku Jej czci odprawiane są codziennie Msze Święte i Nabożeństwa Majowe w kościołach, a nierzadko przy przydrożnych krzyżach czy  kapliczkach.  W ten sposób, od niepamiętnych dla nas czasów w naszej parafii wielbiono Matkę Bożą, dziękowano za obfite łaski i proszono o wstawiennictwo do Jej Syna, a Pana naszego Jezusa Chrystusa.
            My także wierni tej tradycji, wychodzimy w maju wraz z ks. Proboszczem Lechem Sitkiem i p. Robertem Woźniakiem (zapewniającym oprawę muzyczną) na zewnątrz naszego kościoła – na ul. Czekoladową, do Bielawy przy „bocieńcu”, na ul. Rosochatą i do krzyża przykościelnego. Naszym modlitwom towarzyszy unikalna atmosfera. Pomimo zgiełku przejeżdżających aut i autobusów, pośpiechu przemykających rowerzystów i przechodniów, my jesteśmy na czas Mszy św. i Litanii Loretańskiej zupełnie poza tą jakże prozaiczną rzeczywistością. To zupełnie tak, jak mówią słowa znanej  pieśni: „Madonno, Czarna Madonno, jak dobrze Twym dzieckiem być. Madonno, Czarna Madonno, w ramiona Twoje się skryć”.
            „Przychodziliśmy tu od dzieciństwa, najpierw z rodzicami, potem ze swoimi dziećmi a teraz dajemy przykład wnukom. Mamy za co Bogu dziękować (np. za uratowanie Powsina w czasie wojny) i o co prosić (np. o zdrowie, zgodę w rodzinach oraz o  pokój w naszym Kraju i na świecie) – mówią Michalina i Stanisław Małkowscy, niestrudzeni opiekunowie figurki Krzyża przy ul. Czekoladowej, którzy przejęli tę zaszczytną rolę po śp. Zofii i Henryku Pindelskich.
            Kiedy jestem wśród tak rozmodlonych grup ludzi, to nasuwa mi się jedna  myśl. Otóż  żyjemy w czasach gdzie potrzeba nam właśnie takiej, zdecydowanej deklaracji naszej wiary, która w tej niezwykłej majowej scenerii, odbudowuje się i umacnia swoje korzenie, jakże często podkopywane przez wrogów Kościoła. I dlatego: „Do ciebie się uciekamy, o Maryjo, Maryjo”
                                                                                 Teresa Gałczyńska
Tekst będzie także zamieszczony w „Wiadomościach Powsińskich”











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz