poniedziałek, 19 marca 2012

Powsińskie Zapusty i premiera pierwszej płyty CD Zespołu śpiewaczego Powsinianie pt. Powsińska Biesiada


Premiera pierwszej płyty Zespołu śpiewaczego Powsinianie miała miejsce 21 lutego 2012 r.   we wtorekkusegoczyli w trakcie hucznego zakończenia karnawału. Dlatego nie sposób przemilczeć co jeszcze, a może w szczególności działo się tego dnia. Otóż członkowie Zespołu śpiewaczego Powsinianie, działający w ramach Pracowni Etnograficznej Centrum Kultury Wilanów, jak co roku, przy akompaniamencie trąbki, akordeonu i pobrzękujących dzwonków, wyruszyli barwnym korowodem na ulice Powsina, żeby śpiewem i tańcami przypomnieć zarówno jego rdzennym, jak i nowo osiedlonym mieszkańcom nasze zapustowe zwyczaje i obrzędy. Tam gdzie pojawiali się, a więc w wielu gościnnych prywatnych domach (w tym u sióstr zakonnych
i u księży) w miejscowych restauracjach (Powsinianka,Mrówka,Cuda Wianki)  i zakładach pracy (Famix, „Salon fryzjerski), natychmiast tworzył się klimat przedwojennej Warszawy nacechowany tzw. folklorem warszawskim. Sprzyjały temu: dobry humor zapustników, otwartość gospodarzy, charakterystyczne stroje przebierańców (np. wytwornych dam, kwiaciarek, Czarnych Maniek, chłopaków ze Szmulek, handlarzy krawatów,skórką pańskąitp....) oraz  słowa przyśpiewek i teksty dialogów. I tak na powitanie na melodię: Felek Zdankiewicz”:
Karnawał się kończy, przyszli przebierańcy,
żeby tutaj z Wami zaśpiewać, zatańczyć.
        Ojra, tariri ojra
        Tariri ojra
        Tariri, raz, dwa trzy!
W kuchniach pachną pączki, mięsiwo i chrusty,
bo się tak w Powsinie, obchodzi Zapusty.
        Ojra, tariri ojra
        Tariri ojra
        Tariri, raz, dwa trzy!

Zapytanie kierowane do mężczyzn:
Hej panowie i chłopaki, co zrobicie w wieczór taki?

Na melodię:  Przepijemy naszej babci...
Przetańczymy z kobitkami wieczór cały,
wieczór cały, wieczór cały.
Będzie dla nas on radosny i wspaniały.
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś!

Zapytanie kierowane do kobiet:
Czy mężczyzna miłe panie w czas zapustu coś dostanie?

Na melodię:U cioci na imieninach
Dostanie nie jeden taniec,
a także coś na rozgrzanie.
I pączki i stosy chrustów,
bo z Wami, fajnie nam jest!
        Okrzyk panów:
        OCH,  POWSINIANKITE MAJĄ GEST!!!

         Okrzyk kobiet:
        OCH, POWSINIANIEFAJNIE TU JEST!!!
                                              
                                               (Słowa przyśpiewek i teksty dialogu Teresa Gałczyńska)
Nie brakowało również tekstów imiennych, co dodawało nie tylko pikanterii lecz i zadowolenia do których były kierowane. Oto wybrane przykłady:
Zapustowo zabrzmiał „Bal na Gnojnej” gdy rozpoczęliśmy miłą wizytę w Restauracji „Cuda Wianki”:

Dziś zapusty, dziś ostatki,
nie siedź bracie w domu sam.
Dołącz do ferajny, do naszej gromadki
z korowodem ruszaj w tan.
 Ref.
         Harmonia będzie do północy grać.
         swawolne rytmy w „Cuda wianki”.
         Więc szkoda czasu, żeby w kącie stać,
         gdy w Powsinie  bawimy się!  (bis)

Śpiewką na melodię: „Maniuśka, moja Maniuśka” powitaliśmy gospodarzy niezwykle swojskiej
i gościnnej Restauracji „Powsinianka”:

Przychodzimy tu w zapusty, drodzy Powsinianie
drodzy Powsinianie, drodzy Powsinianie.
Bo lubimy te zapustne, tańce i śpiewanie,
tańce i śpiewanie: Hej, a hoj!

        Ref.
         Maniusia, moja Maniuśka
         chodź idziemy na pączuszka.
         Maniusia, moja Maniuśka,
         Chodźże ze mną, pączki jeść!

                   Jolusie, Tadzie i Hanki,
                   chodźmy dziś do „Powsinianki”.
                   Niech słyszą wszyscy wokoło,
                   jak w Powsinie dziś wesoło!

                            Niech słyszą wszyscy wokoło,
                            jak w Powsinie, fajnie jest!
                                                       
Do zabawy w Hotelu „Mrówka” zachęcaliśmy śpiewem na melodię: „Teraz jest wojna”:

Karnawał się kończy
w Powsinie od lat, nie mija się potańcówki.
Morowe dziewczyny i dziarskie chłopaki,
Idziemy dzisiaj do Mrówki!

         Ref.    Wiwat Zapusty,
                  Wiwat Powsińska Wiara,
                   Ty umiesz się modlić, zaśpiewać zatańczyć,
                   Ty nigdy nie będziesz stara! (bis)

Nie ominęliśmy też naszego Salonu Fryzjerskiego, w którym serdecznie powitała nas ze swoimi klientkami pani Monika Wojciechowska. Tu rozbrzmiewała przyśpiewka na melodię „Teraz jest wojna”:
Karnawał się kończy
w Powsinie od lat, ferajna się zawsze przebiera.
Morowe dziewczyny i dziarskie chłopaki,
Bawimy się dziś u fryzjera!

         Ref.  Wiwat Zapusty,
                  Wiwat Powsińska Wiara,
                   Ty umiesz się modlić, zaśpiewać zatańczyć,
                   Ty nigdy nie będziesz stara!    (bis)

Ta sama melodia wypełniła gościnne progi domu naszej koleżanki Broni Zielawskiej:

Karnawał się kończy,
a w Klubie od lat, impreza imprezę goni.
I właśnie w dzień taki, dziewczyny, chłopaki,
pamiętać będziemy o Broni!

         Ref.    Wiwat Zapusty,
                  Wiwat Powsińska Wiara,
                   Ty umiesz się modlić, zaśpiewać zatańczyć,
                   Ty nigdy nie będziesz stara!    (bis)
                                                                           (Słowa przyśpiewek Teresa Gałczyńska)
         Kiedy wieczorem zmarznięta izdrożonaferajna Zapustnego Korowodu wróciła do ciepłej i przytulnej Starej Plebani, została tam powitana przez gości licznie przybyłych z całej okolicy, Kapelę Praską oraz swoją młodszą ferajnę (Sekcję 30+). Wtedy to na dobre poczuło się jakże swoistyklimacikwzorem ulicy Targowej, Ząbkowskiej czy Brzeskiej! Otóż ferajna 30+ na zorganizowanym przez siebieróżycko-powsińskim bazarze  głośno zachwalała:pyzy, gorące pyzy,flaki, powsińskie flaki,chlebek ze smalczykiem, komu, komu,dziś nie ma kapusty  szamaj bracie dzisiaj chrusty,pączki, pączki z kartoflami - kto raz zasmakuje, ten zawsze jest z nami. Oj, czego tam  nie było? - można było uzupełnić brakującą garderobę, kupić latarkę dziadka Mariana,  rękawice do ogrodu, podróżne małe żelazko, migający obrazek Anioła Stróża na ścianę, komeżkę itd....  A jajka? – „Oj, Irenko proszę, proszę, nawet i dwa kosze. Gdyby mógł widzieć tenkawałek starej Warszawyw Powsinie nasz Wielki Piewca Warszawy śp. Stefan WiecheckiWiech, to zapewne byłby z nas bardzo dumny!
         Jak to niegdyś bywało -  tak i na tych zapustach - nie obyło się bez odwiedzin, jakiejś dziwnej postaci - ni to Baby Jagi ni to Kostuchy. Najpierw to wielkie i niezbyt urodziwe babsko, przyglądało się bacznie ludziom. Potem posmakowała co nieco, kręcąc swych haczykowatym nochalem i ostro ruszyła w tany. Wywijała w rytm melodiiFelka ZdankiewiczaiU cioci na imieninach, że ho, ho! Jednak długo nie gościła, a na odchodne pogroziła rozbawionym i głośno po trzykroć zastukała swoim sękatym kosturem.Babciu, która godzina, chyba już późno? - Myślę, że ona przyszła nas ostrzec, że  Środa Popielcowa tuż, tuż, a tu zabawa na sto dwa! - powiedział przejęty  8,5-letni Krzyś Gałczyński, pospiesznie szukający swojej kurtki i szalika w stercie garderoby licznie przybyłych gości.
         Jedni balują, drudzy handlują, a tu ni stąd ni zowąd, następna niespodzianka - Kurier Warszawy i Mazowsza TVP Warszawa. Z jednej strony zainteresowany, jak na Mazowszu przebiega zapustny wtorekkusego, a z drugiej, zaciekawiony treścią zamieszczoną na plakacie Centrum Kultury Wilanów: Absolutna premiera płyty CD Zespołu Powsinianie pt. Powsińska Biesiada (relacja Powsińskich Zapustów emitowana była jeszcze w tego samego wieczora o godz. 21.45).
         Premiera płyty na Balu ostatkowym i to przy takim medialnym nagłośnieniu! Cały Zespół  był wzruszony do łez, bo to przecież lata wytężonej własnej pracy oraz pracy profesjonalnych
i niezwykle oddanych kulturze a zwłaszcza muzyce nauczycieli: Grzegorza Toporowskiego
i Roberta Woźniaka, który powiedział: Wszyscy pamiętamy jak długo i z jakim wielkim wysiłkiem oraz determinacją powstawał materiał nagraniowy. Ale teraz, gdy już ta płyta powstała i kiedy na okrągło i z wielkim wzruszeniem słuchałem przez cały tydzień, pozwólcie mi na wyrażenie swojej oceny. I tak, pod względem muzycznym i interpretacyjnym oceniam wzorcowo, pod względem  dykcyjnym - bez zarzutów wręcz fenomenalnie, a współpraca z orkiestrą zasługuje na największy podziw. Płyta jest bardzo przyzwoicie wydana, a obwolutą nawiązuje do okładki naszej książki pt. Powsińska Biesiada. Przyjmijcie moje serdeczne gratulacje!

         Dziękujemy za te słowa uznania i wszyscy zdajemy sobie sprawę, że takie słowa bardzo zobowiązują. Znając postawę przeważającej części naszej społeczności śmiem twierdzić, że od wyzwań, które mają swój głęboki i perspektywiczny sens dla naszej Małej Ojczyzny,  Powsinianie nigdy  nie uchylali się i nie uchylą!
         Zachęcam przy tym Państwa do kupowania tej pierwszej powsińskiej płyty pt: Powsińska Biesiada, a będzie to symboliczny wkład każdego z nas na rzecz dalszego rozwoju i propagowania naszej rodzimej kultury.
Teresa Gałczyńska