poniedziałek, 29 lutego 2016

Jubileusz 10-lecia Zespołu śpiewaczego „Powsinianie”



Jubileusz 10-lecia  Zespołu śpiewaczego  „Powsinianie”
W nawiązaniu do artykułu autorstwa ks. Jana Świstaka pt. „Już 10 lat…”, który ukazał się w styczniowych „Wiadomościach Powsińskich”, pozwolę sobie wrócić myślami do znamiennej daty 16. I. 2006 roku. To właśnie tego dnia grupa entuzjastów miejscowej kultury, tradycji i wszystkiego co dotyczy powsińskiej i zarazem urzeczańskiej Ojcowizny z radością przyjęła propozycję ówczesnego Proboszcza ks. Jana Świstaka i Roberta Woźniaka, dyrektora Centrum Kultury Wilanów (CKW), która dotyczyła utworzenia Klubu Kultury w budynku byłej plebani. I tak, tego mroźnego styczniowego dnia, przy niezwykle spontanicznym zrywie osób, które uwierzyły w możliwość dobrych zmian, powstał  Powsiński Klub Kultury – Dom Pracy Twórczej.
Na plebanię przyszli w mroźny dzień,
pomagać i tworzyć choć nadziei cień.
W ten to sposób nadszedł wreszcie czas.

by ten Dom znów ludźmi ożył,

by nasz Klub tu się otworzył.
Ref.
Cicha woda brzegi rwie…    

(słowa Teresa Gałczyńska - fragment piosenki „Powsińska cicha woda”  na melodię: „Cicha woda…”)

W czasie tych 10 lat CKW otrzymało kolejne nowe siedziby (przy ul. Przyczółkowej 27A w Powsinie oraz przy ul. Kolegiackiej 3 w Wilanowie), umożliwiające  realizację coraz większych i dość zróżnicowanych potrzeb kulturowych mieszkańców, naszej dynamicznie rozwijającej się dzielnicy.
Powsinianie, od pokoleń przywiązani do swojego miejsca zamieszkania, zdecydowali się na działania w Domu Pracy Twórczej z siedzibą w Starej plebani przy ul. Ptysiowej 3. Tutaj w ramach utworzonej Pracowni etnograficznej powstał Zespół śpiewaczy „Powsinianie”, którego członkowie – pod kierunkiem artystycznym znanego muzyka Grzegorza Toporowskiego, absolwenta Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie - nie poddając się upływowi czasu, m.in. często śpiewają: Wiwat seniorzy, wiwat powsińska Wiara. Ty umiesz się modlić zaśpiewać, zatańczyć. Ty nigdy nie będziesz stara!
Po kilku latach, zachęceni dobrym przykładem rodziców, sąsiadów a także z potrzeby serca i kontynuacji tego co cenne dla rodzin i lokalnej społeczności, nasi młodsi mieszkańcy podjęli aktywne działania, tworząc prężną, pełną młodzieńczego zapału „Grupę 30+”. I tu z całym przekonaniem ośmielam się twierdzić, że w tak licznym (dwa zespoły to ponad 50 osób) gronie, przy zaangażowanym Kierownictwie i oddanej Załodze CKW, nie straszne jest żadne przedsięwzięcie, nawet to największe i nieraz karkołomne w sposobie i kosztach realizacji.  
…..
Mamy Ojca Dyrektora,
bardzo ważna jego rola.
Dzięki niemu tutaj gości,
wielki hołd dla tożsamości.
            Ref.
                        Bo w Powsinie jak w rodzinie,
                        życie nam owocnie płynie.
                        Bo w Powsinie jak w rodzinie,
                        miło płynie czas.
Wizji tej propagowanie,
podjął Zespół ”Powsinianie”.
Z kierownikiem artystycznym,
wielkim talentem muzycznym,
             Ref
                        Bo w Powsinie jak w rodzinie…..
Nie wystarczą chęci mistrzów,
bez mecenatu burmistrzów.
Dziękujemy, pamiętamy,
do Powsina zapraszamy.
            Ref
                        Bo w Powsinie jak w rodzinie…..

(fragment piosenki „Bo w Powsinie jak w rodzinie”, muzyka: Grzegorz Toporowski, słowa zwrotek: Teresa Gałczyńska, słowa refrenu: Robert Woźniak i Andrzej Melak)

Ponadto,  jesteśmy przekonani, że to co się u nas dzieje, ma też swój nierozerwalny związek z miejscem. „To w Starej plebani przez dziesięciolecia mieszkali księża, którzy mieli duży wpływ na chrześcijańskie kształtowanie wielu pokoleń. I dlatego do dzisiejszego dnia są w naszej życzliwej pamięci – mówią Zofia Mrozowska i Aleksandra Komosa. A teraz my w tym miejscu!, i ta niezwykła kontynuacja, polegająca na ścisłej współpracy ks. Proboszcza Lecha Sitka i pozostałych duszpasterzy oraz sióstr zakonnych Córek Bożej Miłości z instytucją świecką, aby chronić od zapomnienia to, co przez wieki tworzyło poczucie „zakorzenienia”. To właśnie ono wyzwala autentyczną troskę i aktywność człowieka na rzecz środowiska, w którym żyje. Jesteśmy również przekonani, że w tym wiekowym DOMU „rezyduje” przyjazny genius loci - duch opiekujący się tym miejscem, ze względu na bliskość naszej Orędowniczki, Powsińskiej Matki Bożej Tęskniącej i dlatego śpiewamy:
Ja kocham Powsin mój,
Tęskniącą Maryję.
Czując Jej opiekę,
szczęśliwie tu żyję. 
                        (słowa: Teresa Gałczyńska, fragment piosenki: „Ja kocham Powsin mój” na melodię „Głęboka studzienka”)

albo:
….
Stara plebania i „Powsinianie”
„Grupa trzydzieści”, muzyczny czar
I to codzienne, wspólne staranie
By trwała miłość, rodzinny gwar….
                       
                        I ta codzienność, wspólne śpiewanie
                        By trwała przyjaźń, by istniał DOM.
            (słowa: Iwona Maciąg, fragment piosenki: „Stara Plebania”,  na melodię „Roztocze”)
Dlatego tak wiele marzeń, planów i niezliczonych zadań,  dzięki tej niezwykłej opiece, udało się w czasie 10 lat w tym miejscu oraz z tego miejsca zrealizować. Udało się, bo nie brakowało ludzi dobrej woli, którzy nie szczędzili sił i środków dla krzewienia i utrwalania tradycji i kultury, świadczącej o naszej tożsamości i jakże cennym dziedzictwie narodowym. To taki nasz swoisty „Powsiński fenomen”, godny kontynuowania i naśladowania. U nas bowiem – jak rzadko gdzie – to co religijne, historyczne i kulturowe, ściśle się ze sobą łączy i przeplata. Notują to skrzętnie prowadzone kroniki i artykuły systematycznie zamieszczane w naszym parafialnym wydawnictwie „Wiadomości Powsińskie” i w Internecie na stronach CKW.  
Jednak nie można się oprzeć wciąż żywym wspomnieniom i refleksjom oraz planowaniu przyszłych działań. Sprzyjały temu kolejne styczniowe spotkania oraz wspólny jubileuszowy wyjazd w dniach 21 - 24 stycznia 2016 r. do Wadowic, Krakowa i Zakopanego (w Zakopanem – Olcza braliśmy udział w  III Podhalańskim Przeglądzie Grup Kolędniczych Betlejemska Zornica, który odbył się w Sanktuarium Matki Bożej Objawiającej Cudowny Medalik).
To w czasie tego wyjazdu  próbowaliśmy sięgać myślami do tych trudnych początków. Dla wielu z nas jakże nowych, zmieniających sposób i jakość życia, które zaczęło tryskać twórczą energią solidarnego działania. Wysiłek ten stawał się z każdym rokiem coraz bardziej widoczny ponieważ obfitował w obchody wielu uroczystości: kościelnych (np. łączących się z kultem Matki Bożej Tęskniącej i Św. Elżbiety, patronki naszego Sanktuarium); historycznych (np. związanych z rocznicami wydarzeń i upamiętnianiem ludzi zasłużonych, pochodzących z tych terenów); kulturowych związanych z kulturą wyższą (np. w kościele koncerty zespołów a także śpiewaków operowych i operetkowych z udziałem wybitnego znawcy muzyki śp. Bogusława Kaczyńskiego) i tych czysto ludycznych, podtrzymujących polskie zwyczaje i tradycje (np. Powsińskie Dożynki, Dzień Dyni, Kiszenie kapusty, Andrzejki, Stoły Wigilijne i Wielkanocne, darcie pierza czyli Pierzawka, Świeżyzna – obrzęd świniobicia i domowego wyrobu wędlin, Zapustowe korowody, Adwentowe i Wielkanocne Jarmarki,  Noc Świętojańska itd.).
Ponadto spotkania i działania o charakterze: edukacyjnym (np. nauka śpiewu i umuzykalnienia, poznanie historii ludzi Urzecza, zasady zdrowego żywienia, zapobieganie chorobom cywilizacyjnym, nauka wizażu, spotkania z ciekawymi ludźmi); sportowym (np. gimnastyka czy taniec dla podtrzymywania kondycji fizycznej); śpiewaczo-modlitewno-turystycznym  – „Oj, można byłoby opracować całkiem interesującą mapę, zarówno po Polsce jak i poza jej granicami, tych naszych licznych miejsc scenicznych, pielgrzymkowych i rekreacyjno-integracyjnych. W jej legendzie powinien się znaleźć opis doznań duchowych, wrażeń estetycznych, niezapomnianych rodzajowych scenek, obfitujących w naturalne reakcje na hasło: Stoliczku nakryj się! – z nostalgią wspomina dyrektor Robert Woźniak. 
Odzwierciedleniem naszych licznych sceniczno-estradowych osiągnięć są zdobyte puchary, statuetki, dyplomy, wyróżnienia, które już przestają mieścić się na półkach i ścianie naszego „służbowego pokoiku”. Została też nagrana płyta CD Zespołu „Powsinianie” oraz wydana publikacja pt. „Powsińska biesiada” oraz jej wydanie II rozszerzone pt. „Powsińska biesiada czyli zabawa na Urzeczu”.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że liczni uczestnicy ww. działań w tym  spotkań wielopokoleniowych, nie odczuwają u nas barier wiekowych, a zaproszeni goście za każdym razem wyrażają swoją wdzięczność za gościnę, której zawsze towarzyszy ważne tematyczne przesłanie, radość i otwartość na drugiego człowieka. „Działamy już grubo ponad 20 lat i propagujemy swoją tradycję w różnych miejscach Polski, ale takiej szczerej i radosnej gościny jak w Powsinie, to do końca życia nie zapomnimy!” – mówią m.in. członkinie zespołu folklorystycznego „Brzeszczanki” z Ośrodka Kultury w Brzeszczach (woj. małopolskie), który w styczniu br. zaprezentował u nas obrzęd ludowy związany ze świniobiciem i domowym sposobem wyrobu wędlin. Jest to zatem zgodne z fragmentem naszej piosenki:
W naszych starych, gościnnych progach,
dziś odnajdziesz historii swej ślad.
Tu opuści cię smutek i trwoga,
ze wszystkimi chcesz być za pan brat.
                        (słowa Teresa Gałczyńska – fragment piosenki „Pięknie życie spędzamy w Powsinie” na melodię: „Pięknie życie spędzają kowboje”)

Z mnóstwa wspomnień plączących się w naszej pamięci, mogłaby powstać ciekawa publikacja, w której znalazłoby się miejsce na przybliżenie działań i ludzi (w tym także z zaprzyjaźnionych zespołów: Powsińska Grupa 30+, Wilanowska grupa śpiewacza „Radosna”, Zespół Kuźnia Artystyczna, liczni goście – fani polskiej kultury i tradycji), jako wyraz pamięci i zasłużonego PODZIĘKOWANIA.
Tymczasem wszystkim ale to absolutnie wszystkim, zaangażowanym w te twórcze działania na rzecz naszej Małej Ojczyzny Panie Boże Wielki, zapłać!
Na dzisiaj jedno jest pewne, że przez te 10 lat wszyscy razem i każdy z osobna - przy odczuwalnym wsparciu duchowym, edukacyjnym i instytucjonalno-finansowym - braliśmy i bierzemy udział w ambitnym działaniu na rzecz ocalania i propagowania naszej rodzimej tradycji, a przez to i w promocji Polski, Mazowsza, Wilanowa, Powsina oraz budzącego podziw, pięknego ludowego wilanowskiego stroju.  
Myśląc o dalszym tak ambitnym działaniu w żadnej mierze nie możemy ulec pokusie, która  mogłaby zachwiać naszą jednością, solidarnością i gościnnością. Są one bowiem tarczami zapewniającymi ciągłość realizacji podejmowanych zadań. Są też ku temu i inne bardzo ważkie przyczyny, które są wyrażone w jednej z naszych jubileuszowych pieśni:


Powsiński fenomen – 10 lat za nami
Słowa: Teresa Gałczyńska  na melodię „Kiedy słoneczko za las zaszło…”
Gdy spoglądamy w tamte lata,
duma i radość serca oplata.
„Powsinian” działania, to trafiony nomen omen, (bis)
taki nasz swoisty feno(o)men!

Kiedy co obce, „modne” nęci,
my nie tracimy swojej pamięci.
Tej religijnej, historycznej, kulturowej,  (bis)
dbamy o dziedzictwo narodowe!

I tak owocnie życie płynie,
w naszej Powsińskiej Wielkiej Rodzinie.
Tu pokolenia zawsze mile wspominają,  (bis)
komu swą tożsamość zawdzięczają!

Choć już lat 10 jest za nami,
to my w przyszłości wspólnej myślami.
Dla takich celów, nie ma co tu biernym być,  (bis)
chce się pracować, chce się też żyć!

Wszystkich do działań zachęcamy,
zawsze serdecznie u nas witamy.
Bo są ku temu bardzo ważkie przyczyny,  (bis)
miłość do Boga,  naszej Ojczyzny i Rodziny!








                                                                                                         
                                                                                              Teresa Gałczyńska
                                                                       członkini Zespołu śpiewaczego „Powsinianie”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz