Pogłębianie
wiedzy i umacnianie tradycji związanych z ludowym strojem wilanowskim
Zespół „Powsinianie”, działający w
ramach Pracowni etnograficznej CKW, śpiewając: „dbamy o tradycje i rozwój wszechstronny, nie tylko dla siebie lecz i
dla potomnych”, potwierdza to swoim ambitnym i systematycznym działaniem,
umacniającym tradycje związane ze strojem wilanowskim zw. także warszawskim. Ostatnio
miało to miejsce w dniu 19 maja 2016 r. w Przedszkolu przy ul. Św. Urszuli
Ledóchowskiej (Miasteczko Wilanów) oraz 20 maja 2016 r. w Urzędzie Gminy
Michałowice.
Przybliżając dzieciom przedszkolnym
oraz ich rodzicom i opiekunom wiedzę
o historii i szczegółowym wyglądzie stroju wilanowskiego - w tym o motywach go wyróżniających, o kultywowanych obrzędach i zwyczajach, ściśle związanych z naszym regionem - „Powsinianie” chronią od zapomnienia to, co ściśle było i jest związane
z tożsamością Powsina, Wilanowa i Ojczyzny.
o historii i szczegółowym wyglądzie stroju wilanowskiego - w tym o motywach go wyróżniających, o kultywowanych obrzędach i zwyczajach, ściśle związanych z naszym regionem - „Powsinianie” chronią od zapomnienia to, co ściśle było i jest związane
z tożsamością Powsina, Wilanowa i Ojczyzny.
Co to, strój ludowy? - pyta Basia Tadka
To strój siostro miła, ukochanej
Babci
I
naszego Dziadka, a także Pradziadka.
Będziemy
go nosić dumnie, choć moda się zmienia
Żeby
ten warszawski, wilanowski folklor,
Pilnie
strzec i chronić od zapomnienia!
T.
Gałczyńska
Krótkie opowieści (np. o celebrze świąt kościelnych czy
państwowych, o dożynkach, kiszeniu
kapusty, darciu pierza, zapustach, okolicznościowych jarmarkach….) i wspólne
z dziećmi śpiewanie, przysporzyło obu stronom wiele radości, za co serdecznie dziękujemy. Dziękujemy także za kwiaty i za album z rysunkami, na których dominowały wdzięczne serduszka. Takie spotkania na długo pozostaną w naszej pamięci lecz najdłużej takie oto stwierdzenie czteroletniej dziewczynki: „Proszę pani, to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu! .
z dziećmi śpiewanie, przysporzyło obu stronom wiele radości, za co serdecznie dziękujemy. Dziękujemy także za kwiaty i za album z rysunkami, na których dominowały wdzięczne serduszka. Takie spotkania na długo pozostaną w naszej pamięci lecz najdłużej takie oto stwierdzenie czteroletniej dziewczynki: „Proszę pani, to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu! .
Trzeba
przyznać, że jest to bardzo piękne i niezwykle motywujące podziękowanie.
Teresa Gałczyńska