poniedziałek, 23 maja 2016

Pogłębianie wiedzy i umacnianie tradycji związanych z ludowym strojem wilanowskim



Pogłębianie wiedzy i umacnianie tradycji związanych z ludowym strojem wilanowskim  
            Zespół „Powsinianie”, działający w ramach Pracowni etnograficznej CKW, śpiewając: „dbamy o tradycje i rozwój wszechstronny, nie tylko dla siebie lecz i dla potomnych”, potwierdza to swoim ambitnym i systematycznym działaniem, umacniającym tradycje związane ze strojem wilanowskim zw. także warszawskim. Ostatnio miało to miejsce w dniu 19 maja 2016 r. w Przedszkolu przy ul. Św. Urszuli Ledóchowskiej (Miasteczko Wilanów) oraz 20 maja 2016 r. w Urzędzie Gminy Michałowice.
            Przybliżając dzieciom przedszkolnym oraz ich rodzicom i opiekunom wiedzę
o historii i szczegółowym wyglądzie stroju wilanowskiego - w tym o motywach go wyróżniających, o kultywowanych obrzędach i zwyczajach, ściśle związanych z naszym regionem - „Powsinianie” chronią od zapomnienia to, co ściśle było i jest związane
z tożsamością Powsina, Wilanowa i Ojczyzny.

Co to, strój ludowy? -  pyta Basia Tadka
To strój siostro miła, ukochanej Babci
I naszego Dziadka, a także Pradziadka.
            Będziemy go nosić dumnie, choć moda się zmienia
            Żeby ten warszawski, wilanowski folklor,
            Pilnie strzec i chronić od zapomnienia!
                                                                       T. Gałczyńska
            Krótkie opowieści (np. o celebrze świąt kościelnych czy państwowych, o dożynkach,  kiszeniu kapusty, darciu pierza, zapustach, okolicznościowych jarmarkach….) i wspólne
z dziećmi śpiewanie, przysporzyło obu stronom wiele radości,  za co serdecznie dziękujemy. Dziękujemy także za kwiaty i za album z rysunkami, na których dominowały wdzięczne serduszka. Takie spotkania na długo pozostaną w naszej pamięci lecz najdłużej takie oto stwierdzenie czteroletniej dziewczynki: „Proszę pani, to był  najszczęśliwszy dzień w moim życiu! .
Trzeba przyznać, że jest to bardzo piękne i niezwykle motywujące podziękowanie.                                                                                               
                                                                                                                       
Teresa Gałczyńska
Tekst będzie zamieszczony w "Wiadomościach Powsińskich".














Chwalcie łąki umajone…



 Chwalcie łąki umajone…
            Maj, jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. I właśnie ten miesiąc, tonący w kwiatach, wyróżniający się świeżością i soczystością bujnej zieleni, radosnym śpiewem ptaków strzegących swoich  gniazd, poświęcony jest Najświętszej Maryi Pannie. To ku Jej czci odprawiane są codziennie Msze Święte i Nabożeństwa Majowe w kościołach, a nierzadko przy przydrożnych krzyżach czy  kapliczkach.  W ten sposób, od niepamiętnych dla nas czasów w naszej parafii wielbiono Matkę Bożą, dziękowano za obfite łaski i proszono o wstawiennictwo do Jej Syna, a Pana naszego Jezusa Chrystusa.
            My także wierni tej tradycji, wychodzimy w maju wraz z ks. Proboszczem Lechem Sitkiem i p. Robertem Woźniakiem (zapewniającym oprawę muzyczną) na zewnątrz naszego kościoła – na ul. Czekoladową, do Bielawy przy „bocieńcu”, na ul. Rosochatą i do krzyża przykościelnego. Naszym modlitwom towarzyszy unikalna atmosfera. Pomimo zgiełku przejeżdżających aut i autobusów, pośpiechu przemykających rowerzystów i przechodniów, my jesteśmy na czas Mszy św. i Litanii Loretańskiej zupełnie poza tą jakże prozaiczną rzeczywistością. To zupełnie tak, jak mówią słowa znanej  pieśni: „Madonno, Czarna Madonno, jak dobrze Twym dzieckiem być. Madonno, Czarna Madonno, w ramiona Twoje się skryć”.
            „Przychodziliśmy tu od dzieciństwa, najpierw z rodzicami, potem ze swoimi dziećmi a teraz dajemy przykład wnukom. Mamy za co Bogu dziękować (np. za uratowanie Powsina w czasie wojny) i o co prosić (np. o zdrowie, zgodę w rodzinach oraz o  pokój w naszym Kraju i na świecie) – mówią Michalina i Stanisław Małkowscy, niestrudzeni opiekunowie figurki Krzyża przy ul. Czekoladowej, którzy przejęli tę zaszczytną rolę po śp. Zofii i Henryku Pindelskich.
            Kiedy jestem wśród tak rozmodlonych grup ludzi, to nasuwa mi się jedna  myśl. Otóż  żyjemy w czasach gdzie potrzeba nam właśnie takiej, zdecydowanej deklaracji naszej wiary, która w tej niezwykłej majowej scenerii, odbudowuje się i umacnia swoje korzenie, jakże często podkopywane przez wrogów Kościoła. I dlatego: „Do ciebie się uciekamy, o Maryjo, Maryjo”
                                                                                 Teresa Gałczyńska
Tekst będzie także zamieszczony w „Wiadomościach Powsińskich”